Dlaczego ludzie giną bez wieści?
Czy możemy temu zapobiec?
Przyczyny zaginięć
Kilkuletnie dzieci giną, bo źle się nimi opiekujemy. Czterolatek nie powinien sam bawić się na podwórku, ani w mieście przed blokiem, ani na spokojnej wsi przed domem. Nie wolno mu odchodzić od domu, ale jest ciekawy świata: pójdzie na spacer, wsiądzie do autobusu, zabłądzi. Może utonąć. Dziecko może nie posłuchać tego, co mu wcześniej przykazano.
Trochę rzadszym powodem zaginięć małych dzieci jest przestępstwo: uprowadzenie, pedofilia, morderstwo.
Połowa zaginionych to młodzież i dzieci, które uciekają z domu. Uciekają z rozmaitych powodów i z różnych, nawet tzw. dobrych, domów. Najczęściej młody człowiek ucieka wtedy, kiedy problemy, z którymi się zmaga, przerastają go. Trudna sytuacja, w jakiej się znalazł, wydaje się nie mieć wyjścia, a wokół nie ma nikogo, kto budzi zaufanie i kogo można by poprosić o pomoc.
„Każdego roku w Polsce ginie ponad 20 tysięcy osób. To zjawisko o wielkim, społecznym znaczeniu, którego nikt lekceważyć nie powinien.”
Wiele jest przyczyn zaginięć ludzi dorosłych, m.in. choroby (depresja, schizofrenia, wylew, Alzheimer, zawał, padaczka), wypadki, urazy powodujące zaniki pamięci. Badania epidemiologiczne wskazują, że co piąty dorosły przynajmniej raz przeżywa stan, który można rozpoznać jako depresję. Znikają również ludzie zdrowi. Odchodzą, kiedy przerastają ich problemy, kiedy wydaje im się, że nie ma sposobu na ich rozwiązanie. Niektórzy spośród zaginionych to ofiary przestępstwa (np. uprowadzenie, morderstwo).
Słuchanie drugiego człowieka może uchronić nas przed tragedią.
Niestety, w wielu rodzinach unika się rozmów.
Warto interesować się tym, co robią najbliżsi, co jest dla nich ważne, o czym myślą, co sprawia im trudność, czego się obawiają, czym się cieszą i co planują.
To często lęk przed szczerością i reakcją innych jest przyczyną, dla której ludzie nie mówią o swoich problemach i zamykają się w sobie. Samotnie dźwigają ciężar, który byliby w stanie unieść mając przy sobie wsparcie bliskich im osób. Gdy go nie mają, załamują się i odchodzą. Dlatego powinniśmy ze sobą rozmawiać, mówią o sobie, ale też słuchać, co inni mają do powiedzenia. W ten sposób tworzymy przestrzeń, w której nawet największy problem może znaleźć swoje rozwiązanie. Długotrwałe milczenie między bliskimi może skłonić któregoś z domowników do wyjścia z domu bez słowa i na zawsze.
Jeśli twoje dziecko jest małe
Dzieci często nie są zdolne do oceny niebezpiecznych sytuacji. Samotna wycieczka po okolicy to dla nich fascynująca przygoda. Przygoda, która może źle się skończyć.
Warto rozmawiać z dziećmi o zagrożeniach, które mogą je spotkać i o tym, jak ich unikać. Takiej wiedzy nie da się dziecku przekazać w pięć minut. Jest sporo czasu na to, aby robić to spokojnie, przy okazji codziennych zabaw i rozmów. Pamiętajmy, aby reagować na niebezpieczne zachowania najmłodszych także wtedy, gdy nie dotyczy to naszych najbliższych. Starajmy się jednocześnie nie ograniczać aktywności dzieci, ich chęci do poznawania świata.
Kilka rad, które mogą pomóc w uniknięciu dramatu:
Dziecko, najwcześniej jak to możliwe, trzeba nauczyć własnego imienia i nazwiska, tak aby potrafiło się przedstawić. Dziecko musi też wiedzieć, jak nazywają się jego rodzice (lub opiekunowie) i znać nazwę miejscowości, w której mieszka.
Podwórko przed domem (i w mieście, i na wsi) nie jest miejscem bezpiecznym. Dlatego, jeżeli to możliwe, powinno być ogrodzone, a furtka zamknięta. Dzieci młodsze niż siedmioletnie powinny bawić się na nim zawsze pod opieką dorosłych.
Wyglądanie przez okno raz na kilka minut nie gwarantuje dziecku bezpieczeństwa.
W miejscach publicznych (np. w centrum handlowym, na bazarze, dworcu, czy w restauracji) rodzice powinni być szczególnie czujni i ostrożni, np. powinni zawsze asystować dziecku, gdy idzie do toalety.
Jeżeli droga do szkoły wiedzie przez niezamieszkałe okolice, nie można pozwalać dziecku, aby pokonywało ją bez opieki dorosłego. Jeżeli zorganizowanie takiej opieki jest trudne, dzieci powinny chodzić do szkoły w grupie. Kiedy dziecko jest zaczepiane przez obcego, który budzi jego niepokój, powinno od razu krzyczeć: „nie znam tego pana!”
Nie pozwalajmy dziecku, nawet bardzo dużemu, pod żadnym pozorem jeździć tzw. okazją, ani samotnie stać na przystanku autobusowym. Statystyki podają, że właśnie w takich sytuacjach dzieci padają ofiarami przestępstw rabunkowych i na tle seksualnym.
Od najmłodszych lat uczulmy dziecko, aby potrafiło powiedzieć NIE dorosłemu (także znajomemu), jeżeli ten dotyka je w sposób, który budzi jego zdziwienie, niepokój, zawstydzenie lub ból. Trzeba wytłumaczyć dziecku, że jeżeli taka sytuacja wydarzyła się, to nie jest to jego wina, oraz że powinno o takim zdarzeniu powiedzieć osobie dorosłej, do której ma największe zaufanie.
Jeśli twoim dzieckiem jest nastolatek
Powodem ucieczki mogą być trudne relacje z rodzicami: oczekiwania, którym młody człowiek nie jest w stanie sprostać, lęk przed karą i przed brakiem akceptacji. Nierzadko przyczyną ucieczki znajdujemy w szkole stawiającej zbyt wysokie wymagania; obcej, bezosobowej. Młody człowiek ucieka od rzeczywistości, ponieważ nie radzi sobie z uczuciami. W ostatnich latach uciekają coraz młodsze dzieci (nawet w wieku 9 lat).
Warto pamiętać, że ucieczkę dziecka poprzedza jakaś forma „ucieczki” dorosłych. To najpierw rodzice, nauczyciele, opiekunowie uciekają od szczerych rozmów, od rozwiązywania problemów, od prawdziwych kontaktów i relacji z dziećmi.
Namawiamy dorosłych: uczcie się być z waszymi dziećmi. Początki mogą być trudne, ale na pewno warto próbować. Szukajcie okazji do wspólnego spędzania czasu, łatwiej będzie wam rozmawiać. To nie muszą być wielkie plany: warto zacząć od drobnych rzeczy, jak wspólne przygotowanie posiłku, wycieczka za miasto.
Rozmowy można się nauczyć. Ważne, żeby pamiętać, iż rozmowa to jedna z form bycia razem, a nie jedynie sposób na rozwiązywanie problemów. W rozmowie jest przestrzeń na okazywanie uczuć zarówno przez dzieci, jak i dorosłych. „Rodzicu nie uciekaj” oznacza również – nie bój się opowiedzieć o swoich uczuciach i pytaj dziecko o to, co ono czuje, nawet jeśli to trudne. Twoje dziecko nauczy się od Ciebie, że nawet o niełatwych sprawach można rozmawiać. Dzięki temu dowie się, że nie warto zostawiać spraw na potem, nie warto udawać, że czegoś nie ma.
Jeśli podejrzewasz, że twój bliski cierpi na depresję
Depresja jest chorobą, którą można i trzeba leczyć. Nieleczona depresja to często przyczyna zaginięć. Nie lekceważmy jej objawów.
-
Jeżeli u bliskiej osoby występuje kilka spośród takich dolegliwości:
- smutek, przygnębienie, niemożność odczuwania radości („nic nie cieszy”);
- zmniejszenie zainteresowań (np. niechęć zajmowania się swoim hobby);
- zmniejszenie aktywności, apatia, spowolnienie, niechęć do działania;
- problemy ze snem (bezsenność lub nadmierna senność);
- zmniejszenie apetytu, spadek wagi ciała, suchość w ustach;
- uczucie ciągłego zmęczenia, brak energii;
- lęk, uczucie wewnętrznego napięcia, „niepokój w środku”;
- trudności z koncentracją i zapamiętywaniem, wrażenie niesprawności intelektualnej;
- poczucie beznadziei, niska samoocena;
- dolegliwości bólowe (bóle głowy, brzucha, bóle w klatce piersiowej, nerwobóle);
- myśli samobójcze,
możesz podejrzewać, że ma ona depresję. Konieczna jest konsultacja u specjalisty. Staraj się nakłonić bliskiego do wizyty u lekarza psychiatry lub psychologa. Oni znają się najlepiej na tej chorobie. Powiadom lekarza rodzinnego lub lekarza, do którego chory ma zaufanie, o objawach choroby. Zwróci on uwagę na nie w trakcie spotkania z chorym i dokona wstępnej diagnozy. Depresję leczy lekarz psychiatra (tak jak kardiolog leczy nadciśnienie). Do psychiatry nie trzeba mieć skierowania, nie obowiązuje też rejonizacja.
Jeśli twój bliski jest w podeszłym wieku
Wielu zaginionych to osoby w podeszłym wieku. Wiek i choroby (np. zaburzenia pamięci i orientacji) sprawiają, że są to osoby szczególnie zagrożone zaginięciem. Zaginięcia osób starszych często kończą się tragicznie. Dlatego podkreślamy jak ważne jest przestrzeganie kilku prostych zasad, by zmniejszyć ryzyko zaginięcia, a jeżeli to już się stanie – aby błyskawicznie odszukać zaginionego i uratować mu życie.
W ubrania starszej osoby należy wszyć „metki” z imieniem i nazwiskiem opiekuna oraz numerem telefonu. Warto również umieścić tam informację o poważnych chorobach naszego bliskiego lub zażywanych przez niego lekach.
Jeżeli człowiek w podeszłym wieku mieszka sam, warto mieć z nim stały kontakt (np. dzwonić rano i wieczorem, poprosić sąsiadów, by odwiedzali naszego bliskiego). Warto, by starsza osoba miała przy sobie telefon komórkowy z numerami najbliższych i sąsiadów.
Podobne środki ostrożności warto podjąć też wtedy, jeżeli nasz bliski cierpi na inne zaburzenia, które mogą powodować utratę poczucia rzeczywistości, np. schizofrenię.
Dzięki uprzejmości: ITAKA Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych (link)